W niedzielę 22 marca wyruszyliśmy pociągiem na pięciodniową wycieczkę. Do pierwszej przesiadki jazda trwała dwie godziny. We Wrocławiu mieliśmy piętnaście minut na zmienienie pociągu, który zawiózł nas do Bystrzycy Kłodzkiej. Z niej już tylko autobusem do Miedzygórza.
Gdy zakwaterowaliśmy się w pensjonacie SARENKA, poszliśmy zobaczyć nasze pokoje, w których mieliśmy spędzić większość wolnego czasu. Nikt nie narzekał. Po wypakowaniu poszliśmy zapoznać się z naszymi wolontariuszami. Ci, którzy prowadzili z nami zajęcia codziennie to: Patrick, Adel, Mundżu. Wolontariusze przyjechali do nas z Keni, Indonezji, Indii, Łotwy, Rumunii, Niemiec i Turcji. Codziennie mieliśmy prezentacje o tych krajach. Były bardzo ciekawe i wiele się z nich dowiedzieliśmy. Podczas prezentacji o Kenii nauczyliśmy się śpiewać jedną z kenijskich piosenek.
Wieczorami wolontariusze organizowali dyskoteki, na których tańczyliśmy. Jedzenie bardzo nam smakowało i nikt nie narzekał.
We wtorek pojechaliśmy zwiedzać Bystrzycę, gdzie weszliśmy do baszty wodnej, a później zwiedziliśmy Muzeum Ognia. Byliśmy też w Kłodzku, w którym spacerowaliśmy od katedry aż do ruin twierdzy. Gdy doszliśmy do rynku, każdy dobrał się w grupy i mieliśmy czas wolny. Niektórzy kupowali pamiątki, inni poszli coś zjeść. Gdy wróciliśmy, mieliśmy obiad i kolejne zajęcia.
W środę spacerkiem poszliśmy do Ogrodu Bajek, gdzie oglądaliśmy postacie z różnych bajek i powieści. Wszystkim nam się tam bardzo podobało. Wieczorem odbyło się oficjalne rozdanie certyfikatów. Nasze imiona i nazwiska musieli wypowiedzieć wolontariusze, co brzmiało bardzo zabawnie.
W końcu (choć nikt tego nie chciał) nadszedł dzień, w którym musieliśmy się pożegnać z EuroWeekiem. Każdy z nas pewnie tęskni i będzie tęsknić za cudnie spędzonym czasem w Międzygórzu.